Problemy z dachem i ostatnie pożegnanie.
Data dodania: 2011-10-29
Dzień dobry. Dziś chciałem przelać na papier troszkę moich trosk i ucierpień z dachem. Otóż już 2 razy musiałem wzywać cieślę do poprawek nad dachem bo ciągle mi przeciekał przy obu kominach. Niestety gdy chciałem wezwać go po raz 3ci to już nie odbiera ode mnie telefonów. Nie mam czasu i nerwów nad użeraniem się z nim a wiec zatrudniłem innego do usunięcia usterek oraz montażu stopni kominiarskich. Nie wiedziałem że montaż takich stopni jest taki ciężki. Jedną stronę robił cały dzień (od 11).
Niestety gdy to piszę jestem bardzo smutny, wczoraj umarła nam babcia Inwestorki. Szkoda że nie doczekała się naszego ślubu i życia w naszym nowym domu. RIP